Motocykli sporo, większość - a właściwie chyba 99% - to ścigacze, ale chyba poprzerabiane na potrzeby zawodów: większe zębatki z tyłu, silniki na luzie pracowały na wysokich obrotach, specjalne solidne gmole z profili stalowych i to takie że widać od razu, że mają wytrzymać dużo silnych gleb i szlifów.
Co do umiejętności zawodników - pełen szacunek. Byli zawodowcy ale tez i amatorzy którzy startowali pierwszy raz; na skuterze nikogo nie było (ciekawe jakie by było zdziwienie pozostałych ). Ma placu odnosiło się czasem wrażenie, że niektórzy naginają prawa fizyki - kładli maszyny tak, że prawie darły podnóżkami po ziemi a wszystko przy nie wielkich szybkościach; aż dziw bierze, że się nie wywracali. Co prawda jedną glebę widziałem (to chwila przewracania się rosyjskiego zawodnika)...
...i wyglądało to dość groźnie mimo że szybkość była pewnie z 10...15 km/h, ale walący się na człowieka ponad 100 kilowy motocykl nie robi miłego wrażenia. Na szczęście nic się nie stało kierowcy.
Byłem pewnie z godzinkę, fajnie się pooglądało moto, były też stanowiska sprzedawców itp. Zawsze chciałem zobaczyć takie zawody na żywo, udało się . Mile spędzone chwile.