Kolejne sprawozdanie z antycovidowych wyjazdów... znaczy w tym roku niestety najczęściej w małej frekwencji lub nawet samotne.
Czwartek 22/10/2020 -piękna jesienna ciepła aura zaprosiła wielu motocyklistów na przejażdzki, również i mnie.
Spotkania w większej frekwencji niestety nie udało sie zorganizować, więc wyruszyłem samotnie
- obrałem kierunek: Rogalin
Droga Daszewice - Rogalin:
Pierwszy przystanek: kościół w Rogalinie, wyróżnia go nietypowa architektura. Wzorem dla tego kościoła była świątynia rzymska znajdująca się we francuskim Nimes. Kościół wybudowano na polecenie hr. Edwarda Raczyńskiego w 1820 roku.
Kojejnym przystankiem była przystań wodna w Rogalinie, zauroczony spokojną okolicą i pięknym zachodem Słońca za Mosiną, postanowiłem zostać tu na dłużej by rozkoszować się widokami i czystym powietrzem... nie ma co się spieszyc do domu...
Do Poznania wróciłem jedną z moich ulubionych dróg w wielkopolsce - Grajzerówką, a wyjeżdząjąc z Wielkopolskiego Parku Narodowego postanowiłem jeszcze zajrzeć na stację kolejową w Szreniawie, w malowniczej jesiennej scenerii:
Nie omieszkałem zaczekać 18 minut na pociąg, by psrtryknąć fotkę...
i gdy zaczęło się już ściemniać postanowiłem wrócić do domu:
Do Poznania wjechałem już w pełnej ciemności. Jesień... szybko się robi ciemno. Ale w planach na piątek rano już miałem kolejny wyjazd do Smolar za Wronki... sprawozdanie wkrótce !
Czwartek 22/10/2020 -piękna jesienna ciepła aura zaprosiła wielu motocyklistów na przejażdzki, również i mnie.
Spotkania w większej frekwencji niestety nie udało sie zorganizować, więc wyruszyłem samotnie
- obrałem kierunek: Rogalin
Droga Daszewice - Rogalin:
Pierwszy przystanek: kościół w Rogalinie, wyróżnia go nietypowa architektura. Wzorem dla tego kościoła była świątynia rzymska znajdująca się we francuskim Nimes. Kościół wybudowano na polecenie hr. Edwarda Raczyńskiego w 1820 roku.
Kojejnym przystankiem była przystań wodna w Rogalinie, zauroczony spokojną okolicą i pięknym zachodem Słońca za Mosiną, postanowiłem zostać tu na dłużej by rozkoszować się widokami i czystym powietrzem... nie ma co się spieszyc do domu...
Do Poznania wróciłem jedną z moich ulubionych dróg w wielkopolsce - Grajzerówką, a wyjeżdząjąc z Wielkopolskiego Parku Narodowego postanowiłem jeszcze zajrzeć na stację kolejową w Szreniawie, w malowniczej jesiennej scenerii:
Nie omieszkałem zaczekać 18 minut na pociąg, by psrtryknąć fotkę...
i gdy zaczęło się już ściemniać postanowiłem wrócić do domu:
Do Poznania wjechałem już w pełnej ciemności. Jesień... szybko się robi ciemno. Ale w planach na piątek rano już miałem kolejny wyjazd do Smolar za Wronki... sprawozdanie wkrótce !
Pozdrawiam MISIEK - Prezes P.E.S.