05-10-2020, 15:22
Jalkie trzeba mieć uprawnienia, by jeździć motocyklem? To nie takie proste. Z prawem jazdy kategorii B można wsiąść nawet na mocnego trójkołowca lub motocykl o pojemności 125 cm3, ale nie każdy może to zrobić, bo odpowiedni dokument trzeba mieć wystarczająco długo. Nie wszyscy mogą też ubiegać się o kategorię A – konieczny warunek to albo skończone 24 lata, albo wcześniejszy staż na jednośladzie.
Kiedy w 2014 r. w życie weszła długo wyczekiwana zmiana przepisów, wiele osób nie kryło radości. Otóż w ramach nowelizacji Prawa o ruchu drogowym dopuszczono do kierowania jednośladami (z silnikiem do 125 ccm włącznie!) kierowców posiadających „jedynie” kategorię B. Na szczęście przepisy są obarczone kilkoma obostrzeniami, przez które żółtodziób niemający pojęcia o jednośladach nie wsiądzie na mocnego „przecinaka”, więc nie zrobi sobie ani nikomu innemu żadnej krzywdy.
Przypomnimy: żeby móc poruszać się motocyklem z silnikiem 125 ccm, należy posiadać uprawnienia kat. A1/A2/A lub B, ale w tym wypadku od co najmniej trzech lat. Ponadto, na kat. B, maszyna nie może mieć mocy wyższej niż 11 kW, a współczynnik mocy do masy nie może przekraczać 0,1 kW/kg. To o tyle istotne, że na rynku jest bardzo dużo motocykli 125 ccm, które tych warunków nie spełniają, bo są po prostu za mocne – warto o tym pamiętać podczas wyboru odpowiedniego sprzętu.
Co więcej, jeśli ktoś z kategorią B wsiądzie na motocykl z większym silnikiem albo swoją „125-kę” przerobi na mocniejszą (np. poprzez „rozwiercenie” silnika) i spowoduje kolizję/wypadek, to będzie odpowiadał tak, jakby nie miał uprawnień. A to już raczej średnio przyjemna sytuacja.
Duży wybór sprzętu
Dobra wiadomość jest taka, że wybór jednośladów dostępnych dla kierowców z kategorią B jest naprawdę duży. Wchodzą w to więc m.in. określone w ustawie maszyny z silnikiem do 125 ccm oraz motorowery, czyli pojazdy z silnikiem spalinowym (o pojemności do 50 ccm!) lub elektrycznym (moc: do 4 kW) i z prędkością ograniczoną do 45 km/h. Uwaga: dawniej, żeby jeździć motorowerem, osoba niepełnoletnia musiała mieć kartę motorowerową wydaną przez dyrektora szkoły, a dorosłe osoby mogły kierować motorowerem na podstawie dowodu osobistego. Kto ukończył 18 lat przed 19 stycznia 2013 roku i nie ma żadnego prawa jazdy, wciąż może legalnie jeździć motorowerem. Młodsze osoby, żeby jeździć motorowerem, muszą mieć prawo jazdy – jakiekolwiek. Najniższa kategoria prawka, która uprawnia do kierowania motorowerem (a także czterokołowcem lekkim), to AM.
Nasza rada dla tych, którzy nigdy motocyklem nie jeździli, a teraz, wraz z rozpoczęciem nowego sezonu, mają zamiar przesiąść się np. na maszynę z silnikiem 125 ccm. Otóż, po pierwsze, jeśli nie będzie to skuter z automatyczną (bezstopniową) skrzynią biegów, to radzimy jednak udać się do szkoły jazdy i wykupić kilka godzin jazd doszkalających. Operowanie sprzęgłem i biegami w motocyklu wcale nie jest takie proste, zwłaszcza dla kogoś, kto nigdy tego nie robił. Po drugie, nawet „duży” skuter z automatyczną przekładnią, osiągający bez problemu prędkości rzędu 80-105 km/h, może być w pewnych sytuacjach trudny do opanowania dla żółtodzioba – warto przynajmniej rozważyć krótki kurs doszkalający. Trzeba też pamiętać o tym, że ustawodawca wymaga, żeby kierowca i pasażer mieli na głowach kaski ochronne, nie ma natomiast żadnych wytycznych co do ubioru. Prawda jest jednak taka, że jeżdżąc z prędkościami rzędu 100 km/h, warto już pomyśleć przynajmniej o porządnej kurtce i rękawicach.
Kategoria A? Nie dla każdego
A co z „prawdziwym” prawem jazdy na motocykle, czyli kat. A? Tu też musimy pamiętać o kilku kwestiach. Przede wszystkim osoby beż żadnego doświadczenia na jednośladach muszą mieć skończone 24 lata. Kategorię A można też zrobić wcześniej, ale w takim wypadku droga wiedzie przez kategorie A1/A2. Minimalny wiek, żeby zdawać egzamin na kat. A, to 20 lat – i to pod warunkiem, że od 2 lat mamy prawo jazdy kat. A2. Jeśli nie mieliśmy wcześniej kategorii A2, prawo jazdy na każdy motocykl możemy mieć dopiero od 24. roku życia. Jeżeli zdobyliśmy je wcześniej (np. w wieku 20 lat), możemy jeździć dowolnym motocyklem jednośladowym, za to do 21. roku życia musimy się wstrzymać z kierowaniem motocyklami 3-kołowymi o mocy powyżej 15 kW. Kurs na kat. A kosztuje ok. 1500 zł.
Co z tymi trójkołowcami?
Pewne zamieszanie wywołała niedawna nowelizacja przepisów (grudzień 2018 r.), pozwalająca osobom z kategorią B na poruszanie się tzw. trójkołowcami, a w tej grupie znajduje się co najmniej kilka maszyn (np. Piaggio MP3 z silnikiem 300 lub 500 ccm!) swą specyfikacją znacznie przewyższających maksymalne parametry jednośladu, którym może poruszać się kierowca z kat. B (czyli wspomniane moc do 11 kW i współczynnik mocy do masy maks. 0,1 kW/kg). Kluczowa jest w tym wypadku homologacja L5e: jeśli dany trójkołowiec ją ma, można jeździć na kat. B, jeśli nie (np. Yamaha Niken) – nie można. Owszem, Niken jest z pewnością bardziej „sportowy”, ale i MP3 do wolnych maszyn nie należy, tymczasem pierwszy z nich ma homologację L3e (a więc wymaga kat. A), ten drugi – wspomnianą L5e. W zamyśle chodziło o ułatwienie dostępu do niektórych motocykli osobom niepełnosprawnym, które nie mają kategorii A, jednak przy okazji powstało lekkie zamieszanie. Uwaga: przepisy dotyczące kat. B nie uwzględniają motocykli z przyczepą – tu wymagane są odpowiednie kategorie prawa jazdy.
Różne jednoślady i trójkołowce – różne kategorie prawa jazdy
Motorowery do 50 ccm: jazda na dowód osobisty lub inne kategorie, w tym AM (patrz też wyżej). Popularne np. wśród osób odbywających 3-miesięczną karę za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.
Motocykle do 125 ccm: wymagana kat. A1/A2 lub A bądź kat. B, ale od co najmniej trzech lat. Ważne: przy kat. A1 oraz B skuter/motocykl musi spełniać określone warunki (do 11 kW, stosunek moc/masa do 0,1 kW/kg).
Motocykle: przypadku silnika o mocy do 35 kW (moc/masa do 0,2 kW/kg) wystarczy kat. A2, natomiast dowolność w kwestii wyboru sprzętu do jeżdżenia dotyczy jedynie kierowców z kat. A w kieszeni.
Trójkołowce powyżej 50 ccm: wszystko zależy od tego, czy dany sprzęt ma homologację L5e – wtedy, niezależnie od parametrów, wystarczy kat. B – czy jednak L3e, bo wtedy należy mieć uprawnienia motocyklowe.
Kurs A1, A2, A – dla kogo, ile kosztuje?
Mając 16 lat, można zdawać egzamin na kat. A1. Kurs można zacząć trzy miesiące wcześniej. Obejmuje on 20 godzin jazd oraz 30 godzin lekcyjnych teorii. Po zdaniu egzaminu mamy prawo jeździć motocyklem z silnikiem 125 ccm o mocy do 11 kW (i odpowiednim stosunku mocy do masy – do 0,1 kW/kg). To samo prawo jazdy uprawnia do jazdy motocyklem 3-kołowym o mocy do 15 kW. Do pojazdów podpadających pod kategorię A1 zaliczają się też skutery z silnikiem 125 ccm – formalnie to motocykle. Koszt kursu: ok. 1100 zł. Prawo jazdy A2 pozwala jeździć motocyklem o mocy do 35 kW (i stosunku mocy do masy – do 0,2 kW/kg). Egzamin można zdawać, mając ukończone 18 lat, kurs można zacząć trzy miesiące wcześniej. Koszt jest nieznacznie wyższy niż w przypadku kursu na kat. A1, czyli ok. 1300 zł.
Minimalny wiek, żeby zdawać egzamin na prawo jazdy kat. A, to 20 lat – i to pod warunkiem, że od 2 lat mamy prawo jazdy kat. A2. Jeśli nie mieliśmy wcześniej kategorii A2, prawo jazdy na każdy motocykl możemy mieć dopiero od 24. roku życia. Jeżeli zdaliśmy je wcześniej (np. w wieku 20 lat), możemy jeździć dowolnym motocyklem jednośladowym, ale jeszcze do 21. roku życia musimy się wstrzymać z motocyklami 3-kołowymi o mocy powyżej 15 kW. Kurs kosztuje ok. 1500 zł.
Wypadek na jednośladzie bez uprawnień
Jak dowodzi smutna praktyka, przynajmniej część osób dosiadających motocykle robi to bez odpowiednich uprawnień. Kwestie formalne to pikuś, ale gdy dojdzie do wypadku zawinionego przez motocyklistę bez uprawnień, nie ma co liczyć na pobłażanie ze strony policji, nie będzie też mowy o wypłacie odszkodowania. Warto też pamiętać o tym, że tak samo będzie traktowany ktoś, kto ma tylko prawko kat. B, a spowoduje wypadek na motocyklu wykraczającym poza uprawnienia dla tej kategorii. Czyli np. za wysoka pojemność/moc lub „125-ka” z rozwierconym silnikiem i niefabryczną mocą – nie ma co liczyć na to, że takie modyfikacje da się ukryć przed rzeczoznawcą ubezpieczyciela. Ważne: szkody, które poniesie sprawca, to jedno, ale brak uprawnień będzie oznaczał też ryzyko pokrycia szkód powstałych na mieniu i u osób trzecich. W tym wypadku koszty bywają horrendalne!
Wbrew wcześniejszym obawom umożliwienie prowadzenia wybranych „125-ek” osobom z kategorią B wcale nie było jednoznaczne ze wzrostem liczby wypadków i ofiar. Jak pokazują statystyki, motocykle do 125 ccm stanowiły najbezpieczniejszą grupę wśród wszystkich jednośladów, a wcale nie ma ich na naszych drogach tak mało. I oby ten pozytywny trend utrzymał się dłużej!
Źródło:
Auto Świat
Kiedy w 2014 r. w życie weszła długo wyczekiwana zmiana przepisów, wiele osób nie kryło radości. Otóż w ramach nowelizacji Prawa o ruchu drogowym dopuszczono do kierowania jednośladami (z silnikiem do 125 ccm włącznie!) kierowców posiadających „jedynie” kategorię B. Na szczęście przepisy są obarczone kilkoma obostrzeniami, przez które żółtodziób niemający pojęcia o jednośladach nie wsiądzie na mocnego „przecinaka”, więc nie zrobi sobie ani nikomu innemu żadnej krzywdy.
Przypomnimy: żeby móc poruszać się motocyklem z silnikiem 125 ccm, należy posiadać uprawnienia kat. A1/A2/A lub B, ale w tym wypadku od co najmniej trzech lat. Ponadto, na kat. B, maszyna nie może mieć mocy wyższej niż 11 kW, a współczynnik mocy do masy nie może przekraczać 0,1 kW/kg. To o tyle istotne, że na rynku jest bardzo dużo motocykli 125 ccm, które tych warunków nie spełniają, bo są po prostu za mocne – warto o tym pamiętać podczas wyboru odpowiedniego sprzętu.
Co więcej, jeśli ktoś z kategorią B wsiądzie na motocykl z większym silnikiem albo swoją „125-kę” przerobi na mocniejszą (np. poprzez „rozwiercenie” silnika) i spowoduje kolizję/wypadek, to będzie odpowiadał tak, jakby nie miał uprawnień. A to już raczej średnio przyjemna sytuacja.
Duży wybór sprzętu
Dobra wiadomość jest taka, że wybór jednośladów dostępnych dla kierowców z kategorią B jest naprawdę duży. Wchodzą w to więc m.in. określone w ustawie maszyny z silnikiem do 125 ccm oraz motorowery, czyli pojazdy z silnikiem spalinowym (o pojemności do 50 ccm!) lub elektrycznym (moc: do 4 kW) i z prędkością ograniczoną do 45 km/h. Uwaga: dawniej, żeby jeździć motorowerem, osoba niepełnoletnia musiała mieć kartę motorowerową wydaną przez dyrektora szkoły, a dorosłe osoby mogły kierować motorowerem na podstawie dowodu osobistego. Kto ukończył 18 lat przed 19 stycznia 2013 roku i nie ma żadnego prawa jazdy, wciąż może legalnie jeździć motorowerem. Młodsze osoby, żeby jeździć motorowerem, muszą mieć prawo jazdy – jakiekolwiek. Najniższa kategoria prawka, która uprawnia do kierowania motorowerem (a także czterokołowcem lekkim), to AM.
Nasza rada dla tych, którzy nigdy motocyklem nie jeździli, a teraz, wraz z rozpoczęciem nowego sezonu, mają zamiar przesiąść się np. na maszynę z silnikiem 125 ccm. Otóż, po pierwsze, jeśli nie będzie to skuter z automatyczną (bezstopniową) skrzynią biegów, to radzimy jednak udać się do szkoły jazdy i wykupić kilka godzin jazd doszkalających. Operowanie sprzęgłem i biegami w motocyklu wcale nie jest takie proste, zwłaszcza dla kogoś, kto nigdy tego nie robił. Po drugie, nawet „duży” skuter z automatyczną przekładnią, osiągający bez problemu prędkości rzędu 80-105 km/h, może być w pewnych sytuacjach trudny do opanowania dla żółtodzioba – warto przynajmniej rozważyć krótki kurs doszkalający. Trzeba też pamiętać o tym, że ustawodawca wymaga, żeby kierowca i pasażer mieli na głowach kaski ochronne, nie ma natomiast żadnych wytycznych co do ubioru. Prawda jest jednak taka, że jeżdżąc z prędkościami rzędu 100 km/h, warto już pomyśleć przynajmniej o porządnej kurtce i rękawicach.
Kategoria A? Nie dla każdego
A co z „prawdziwym” prawem jazdy na motocykle, czyli kat. A? Tu też musimy pamiętać o kilku kwestiach. Przede wszystkim osoby beż żadnego doświadczenia na jednośladach muszą mieć skończone 24 lata. Kategorię A można też zrobić wcześniej, ale w takim wypadku droga wiedzie przez kategorie A1/A2. Minimalny wiek, żeby zdawać egzamin na kat. A, to 20 lat – i to pod warunkiem, że od 2 lat mamy prawo jazdy kat. A2. Jeśli nie mieliśmy wcześniej kategorii A2, prawo jazdy na każdy motocykl możemy mieć dopiero od 24. roku życia. Jeżeli zdobyliśmy je wcześniej (np. w wieku 20 lat), możemy jeździć dowolnym motocyklem jednośladowym, za to do 21. roku życia musimy się wstrzymać z kierowaniem motocyklami 3-kołowymi o mocy powyżej 15 kW. Kurs na kat. A kosztuje ok. 1500 zł.
Co z tymi trójkołowcami?
Pewne zamieszanie wywołała niedawna nowelizacja przepisów (grudzień 2018 r.), pozwalająca osobom z kategorią B na poruszanie się tzw. trójkołowcami, a w tej grupie znajduje się co najmniej kilka maszyn (np. Piaggio MP3 z silnikiem 300 lub 500 ccm!) swą specyfikacją znacznie przewyższających maksymalne parametry jednośladu, którym może poruszać się kierowca z kat. B (czyli wspomniane moc do 11 kW i współczynnik mocy do masy maks. 0,1 kW/kg). Kluczowa jest w tym wypadku homologacja L5e: jeśli dany trójkołowiec ją ma, można jeździć na kat. B, jeśli nie (np. Yamaha Niken) – nie można. Owszem, Niken jest z pewnością bardziej „sportowy”, ale i MP3 do wolnych maszyn nie należy, tymczasem pierwszy z nich ma homologację L3e (a więc wymaga kat. A), ten drugi – wspomnianą L5e. W zamyśle chodziło o ułatwienie dostępu do niektórych motocykli osobom niepełnosprawnym, które nie mają kategorii A, jednak przy okazji powstało lekkie zamieszanie. Uwaga: przepisy dotyczące kat. B nie uwzględniają motocykli z przyczepą – tu wymagane są odpowiednie kategorie prawa jazdy.
Różne jednoślady i trójkołowce – różne kategorie prawa jazdy
Motorowery do 50 ccm: jazda na dowód osobisty lub inne kategorie, w tym AM (patrz też wyżej). Popularne np. wśród osób odbywających 3-miesięczną karę za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.
Motocykle do 125 ccm: wymagana kat. A1/A2 lub A bądź kat. B, ale od co najmniej trzech lat. Ważne: przy kat. A1 oraz B skuter/motocykl musi spełniać określone warunki (do 11 kW, stosunek moc/masa do 0,1 kW/kg).
Motocykle: przypadku silnika o mocy do 35 kW (moc/masa do 0,2 kW/kg) wystarczy kat. A2, natomiast dowolność w kwestii wyboru sprzętu do jeżdżenia dotyczy jedynie kierowców z kat. A w kieszeni.
Trójkołowce powyżej 50 ccm: wszystko zależy od tego, czy dany sprzęt ma homologację L5e – wtedy, niezależnie od parametrów, wystarczy kat. B – czy jednak L3e, bo wtedy należy mieć uprawnienia motocyklowe.
Kurs A1, A2, A – dla kogo, ile kosztuje?
Mając 16 lat, można zdawać egzamin na kat. A1. Kurs można zacząć trzy miesiące wcześniej. Obejmuje on 20 godzin jazd oraz 30 godzin lekcyjnych teorii. Po zdaniu egzaminu mamy prawo jeździć motocyklem z silnikiem 125 ccm o mocy do 11 kW (i odpowiednim stosunku mocy do masy – do 0,1 kW/kg). To samo prawo jazdy uprawnia do jazdy motocyklem 3-kołowym o mocy do 15 kW. Do pojazdów podpadających pod kategorię A1 zaliczają się też skutery z silnikiem 125 ccm – formalnie to motocykle. Koszt kursu: ok. 1100 zł. Prawo jazdy A2 pozwala jeździć motocyklem o mocy do 35 kW (i stosunku mocy do masy – do 0,2 kW/kg). Egzamin można zdawać, mając ukończone 18 lat, kurs można zacząć trzy miesiące wcześniej. Koszt jest nieznacznie wyższy niż w przypadku kursu na kat. A1, czyli ok. 1300 zł.
Minimalny wiek, żeby zdawać egzamin na prawo jazdy kat. A, to 20 lat – i to pod warunkiem, że od 2 lat mamy prawo jazdy kat. A2. Jeśli nie mieliśmy wcześniej kategorii A2, prawo jazdy na każdy motocykl możemy mieć dopiero od 24. roku życia. Jeżeli zdaliśmy je wcześniej (np. w wieku 20 lat), możemy jeździć dowolnym motocyklem jednośladowym, ale jeszcze do 21. roku życia musimy się wstrzymać z motocyklami 3-kołowymi o mocy powyżej 15 kW. Kurs kosztuje ok. 1500 zł.
Wypadek na jednośladzie bez uprawnień
Jak dowodzi smutna praktyka, przynajmniej część osób dosiadających motocykle robi to bez odpowiednich uprawnień. Kwestie formalne to pikuś, ale gdy dojdzie do wypadku zawinionego przez motocyklistę bez uprawnień, nie ma co liczyć na pobłażanie ze strony policji, nie będzie też mowy o wypłacie odszkodowania. Warto też pamiętać o tym, że tak samo będzie traktowany ktoś, kto ma tylko prawko kat. B, a spowoduje wypadek na motocyklu wykraczającym poza uprawnienia dla tej kategorii. Czyli np. za wysoka pojemność/moc lub „125-ka” z rozwierconym silnikiem i niefabryczną mocą – nie ma co liczyć na to, że takie modyfikacje da się ukryć przed rzeczoznawcą ubezpieczyciela. Ważne: szkody, które poniesie sprawca, to jedno, ale brak uprawnień będzie oznaczał też ryzyko pokrycia szkód powstałych na mieniu i u osób trzecich. W tym wypadku koszty bywają horrendalne!
Wbrew wcześniejszym obawom umożliwienie prowadzenia wybranych „125-ek” osobom z kategorią B wcale nie było jednoznaczne ze wzrostem liczby wypadków i ofiar. Jak pokazują statystyki, motocykle do 125 ccm stanowiły najbezpieczniejszą grupę wśród wszystkich jednośladów, a wcale nie ma ich na naszych drogach tak mało. I oby ten pozytywny trend utrzymał się dłużej!
Źródło:
Auto Świat